dżem jagodowy

Mój pierwszy dżem jagodowy! 



Zrobiony dawno, ale post dopiero dziś.

Właściwie... Czy aby na pewno dżem? Może konfitura? Może marmolada? A może powidła?
Szczerze NIE MAM pojęcia. 
Niech będzie "dżem". "Dżem" to śmieszne słowo. Konfitura kojarzy mi się z babciną spiżarką, a do tej to zdecydowanie bardzo mi daleko.

Dżemu wyszła mi ilość zawrotna. 1 słoik, czyt. JEDEN (tak dosłownie jeden) słoik, dżemu.

Wykorzystałam:
750g jagód
350g cukru białego
40g dżemofixu

Zaopatrzona w rękawiczki jednorazowe, stylowe - gumowe, zasiadłam do przebrania owoców. Uparcie wyszukiwałam wszelakich gałązek i liści. Nic przyjemnego ani eleganckiego. Gdy w końcu przez to przebrnęłam (siedziałam nad tym bitą godzinę), przepłukałam jagody i wsypałam do brytfanki zasypałam cukrem. Odstawiłam na 15 minut, następnie podgrzewałam godzinę mieszając. Dodałam dżemofix, zamieszałam, a dopiero po wszystkim przeczytałam instrukcję obsługi na odwrocie. Ups... zdarza się ;) Gotowałam jeszcze ok. 20 minut i przełożyłam do słoika*, poprosiłam siostrę o zakręcenie (ma więcej siły w rękach), odwróciłam do góry dnem i przykryłam ręcznikiem. 
Oto mój szalony zapas dżemów jagodowych na tę zimę. 
Ilość zaprawdę powala. ;)





*słoik wcześniej wyparzyłam i dokładnie osuszyłam

Komentarze

  1. Anonimowy9/02/2014

    dostanę słoiczek do naleśników? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy7/16/2016

    Btytfanna przez f

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oups! Ale gafa! Dziękuję za czujność :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty