dżem malinowy
Pogoda coraz gorsza, a maliny w naszym ogródku wciąż rodzą owoce!
Po przygotowaniu kilku słoiczków soku malinowego przez mamę, zachęcana Jej słowem dorwałam się do pozostałych owoców. Powstał kolejny dżemi! Tym razem w większej ilości niż jagodowy
wykorzystałam:
ok. 5 szkl. malin
4 szkl. cukru białego
20g dżemofixu
Maliny dokładnie zasypałyśmy cukrem i odstawiłyśmy do lodówki na całą noc, a nawet dwie. Przełożyłyśmy owoce, wraz ze sokiem, który puściły, do brytfanki. Gotowałyśmy na małym ogniu przez ok. godzinę od czasu do czasu mieszając. Dodałyśmy dżemofix, zamieszałam i po minucie przełożyłam do słoików, zakręciłam (niestety tym razem siostry nie było pod ręką, a szkoda, bo ma więcej siły), odwróciłam do góry dnem i przykryłam ręcznikiem.
I tak oto, juhu! Kolejne dżemorki :)
Nigdy nie robiłam dżemu z malin bo.. zwyczajnie malin mi szkoda :) Wszystkie znikają w moim brzuszku :) aczkolwiek taki słoiczek otwarty zimą na pewno humor oprawi :)
OdpowiedzUsuń