Faszerovana Cukinia

Dawno mnie tu nie było. Nie znaczy to jednak, że nie gotuję.
Gotuję - raz dlatego, że jeść trzeba, dwa dlatego, że jeść lubię.
Nie mam jednak wystarczająco dużo czasu, by robić zdjęcia...






Rzym jest piękny. Najwspanialszy. Widziałam dziś jakiś demotywator, którego przesłaniem było to, iż osoby zakochane mają wadliwy mózg - nie zauważa on wad wybranki/a i/lub je po prostu bagatelizuje. Głupi demotywator. Ale przynajmniej utwierdził mnie w tym, że emocje, którymi darzę wieczne miasto zdecydowanie można nazwać głębszymi od zwykłego "lubienia".

Wróćmy do kuchni. 

Od kilku dni po mojej głowie chodziła faszerowana cukinia. Smaka narobił mi znajomy,który zamiast pisać pracę magisterską - gotuje. 

Dziś przepis przedstawię trochę inaczej.
Oto i schemat powstawania faszerovanej cukinii:



Cebulę podsmażyłam na oliwie z oliwek. Dalej smażąc dorzucałam: czosnek, pieczarki, mięso mielone, "wnętrze" cukinii* i sos pomidorowy. Wszystko dusiłam na średnim ogniu aż zrobiła się gęsta masa. Nafaszerowałam nią cukinie, na wierzchu ułożyłam  mozzarellę, posypałam suszoną bazylią i myk do piekarnika na +/- 25 minut. Podałam z grzankami.


*Aby wydobyć owo wnętrze podpiekłam przekrojone cukinie ok. 10 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni.

I gotowe ;) 




Okaaaaayyyy! Przyznaję się - zrobiłam za dużo farszu :| ale... ponieważ nie lubię wyrzucać jedzenia jutro na obiad cannelloni. 
Uciekam spać. Dobrej nocy i wspaniałego tygodnia :)

Komentarze

  1. Anonimowy10/18/2013

    Piękne :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wrażenie, że ten blog nie powstał tylko z miłości do jedzenia, ale także do fotografii, co? :)
      powodzenia Sylwia! :)

      Usuń
    2. Oj masz rację :) Ale gdybym miała prywatnego fotografa to z przyjemnością bym mu oddała "tę działkę" ;) hihihi uściski!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty